Czy książki są wciąż coś warte?

Tytuł wpisu może sprawiać wrażenie, że chcę pisać o książkach ogólnie. W wszelkich formach jakich występują. E-booki, papierowe, audio booki. Ale ja chce się skupić tutaj na najstarszej formie przedstawienia literatury.

W obecnym świecie, coraz częściej dominuje moda na czytniki elektroniczne. Nie ważne jakiej są marki, to nie jest tutaj istotne. Argument przemawiający za tego typu urządzeniami to ergonomia. W podróż jest nam łatwiej zabrać urządzenie mające niewielkie gabaryty, a jednocześnie może pomieścić wiele pozycji.

Ale tekst miał nie być o tym. To co chce powiedzieć, to to, że książki to swego rodzaju artefakty. Ułożone po kolei na półce tworzą unikalną kompozycję. Na plus również można podać niemożliwy do opisania zapach nowo zakupionej książki czy też faktura papieru pod palcami. Niekiedy nawet okładka to małe dzieło sztuki.

Sam przyznaję się do używania wersji audio książek. Ale z reguły nie jest to jedyna forma czytania - jest to bardziej zastępstwo czytania zwykłej książki w momentach kiedy nie jest to zbyt wygodne. Ale nawet dla mnie, osoby, która czyta całkiem sporo i nadal robi to w miarę wolno, audiobooki są czytane w ślimaczym tempie.

Oczywiście, żadna forma nie jest idealna pod każdym względem. Trzeba znaleźć sposób czytania dla siebie. Ale nie możemy zapominać o tym, że należy swoim czytaniem wspierać autorów, ale już temat piractwa poruszyłem w kontekście Spotify.

Domyślam się, że pewnie powstała masa postów na ten temat, ale każdy ma prawo do swojej opinii, nieprawdaż?